poniedziałek, 21 sierpnia 2017

BACK TO SCHOOL 2017/18

Czuję się tak bardzo nieprzygotowana na ten rok szkolny. Na studniówkę. Maturę. Matematykę. Psychicznie i fizycznie. 



Wielki powrót na bloga? nah, chcę się po prostu pochwalić rzeczami, które kupiłam do szkoły. Mimo że szkoła to ostatnie o czym chcę myśleć podczas ostatnich dni wakacji, to zakupy do niej zawsze lubię robić. Czy możemy nie wspominać, że dokładnie za 2 tygodnie będę znała już swój plan na kolejny rok, który jednocześnie będzie moim ostatnim rokiem spędzonym w liceum? Czy możemy nie martwić się moją maturą z matematyki i rozszerzonej biologii? halo ja wciąż nie znam definicji mitozy/mejozy.


niedziela, 26 marca 2017

// 10 CZYTELNICZYCH FAKTÓW O MNIE //

Wydaje mi się, że każda osoba, która czyta książki w większych ilościach, posiada czytelnicze nawyki. Dzisiaj postanowiłam podzielić się moimi, więc jeśli jesteście ciekawi to zapraszam.


1. Jestem z grupy tych osób, które bardzo dbają o książki. Złamany grzbiet to dla mnie największy ból a zaginanie kartek to grzech.
2. Z uwagi na pierwszy punkt, zazwyczaj nic nie jem podczas czytania. Znając mnie i moje szczęście albo bym coś wylała albo wybrudziła.
3. Od jakiegoś czasu cytaty zaznaczam karteczkami indeksującymi i znikają mi one zdecydowanie za szybko.
4. Zawsze muszę doczytać do końca rozdziału, najlepiej do strony, którą sobie wcześniej ustaliłam jako 'mój cel'. Nie rozumiem jak można przerwać czytanie książki w randomowym momencie, na randomowej stronie. Jeszcze mi powiedzcie, że w randomowym zdaniu.
5. Nie ma jakiegoś większego znaczenia o której godzinie czytam, ale wiadomo, że najlepiej czyta się w nocy.
6. Mimo że jak czytam to nic nie jem, to czytając, uwielbiam pić herbatę.
7. Uwielbiam czytać kiedy jest zimno i pada deszcz. Niby w wakacje jest tyle czasu, ale jest gorąco i jest ogólnie beznadziejnie.
8. Nie potrafię się skupić i czytać jak ktoś rozmawia.
9. Nie słucham muzyki jak czytam, chociaż ostatnio jak czytałam milk & honey, miałam włączoną najnowszą płytę Ed'a.
10. Bardzo bym chciała czytać książki po angielsku, ale obawiam się, że źle zrozumiem czytane fragmenty i nie będzie miało to większego sensu.

Koniecznie mi napiszcie jak jest u was z tymi czytelniczymi nawykami i jeśli - tak ja ja - uwielbiacie nową płytę Ed'a jaka piosenka jest waszą ulubioną? Ja zakochałam się w perfect, dive i happier!


uściski, kasia x

// UNPOPULAR OPINIONS BOOK TAG //

1. Popularna książka lub seria, której nie lubisz.
Jest wiele książek, którymi ludzie się zachwycają, a ja nie czuję potrzeby by po nie sięgnąć i je przeczytać. Ale chyba nie mam książki, którą wszyscy uwielbiają a ja wręcz przeciwnie. Wiele osób zachwycało się Avy Lavender a ja muszę przyznać, że męczyłam się czytając tę książkę. Powodem był język - francuskie nazwy i imiona. Na pewno do niej kiedyś wrócę, bo jestem ciekawa czy moja opinia o tej książce się zmieniła. Nie wiem czy mogę ją tu zaliczyć, bo nie twierdzę, że jej nie lubię. Twierdzę, że nie podzielam tych wszystkich zachwytów. Mógłby mi ktoś napisać w czym tkwi jej cały fenomen? Może coś przeoczyłam.


2. Popularna książka lub seria, którą wszyscy nienawidzą, ale ty kochasz.
Nie wiem jakie książki nienawidzą inni. Wiem, że wielu osobom nie podobała się trylogia Grisza - mnie się podobała ale fakt, czytałam dużo lepsze książki. Uwielbiam Dary Anioła, a wiele osób skończyło na 3 części i niestety nie podzielają mojego uwielbienia. Czerwona królowa zebrała bardzo dużo negatywnych opinii, jednak mi się bardzo podobała.

3. Trójkąt miłosny, w którym główny bohater/bohaterka według ciebie wybrał złą osobę lub parę literacką, której nie lubisz.
   Chyba nie ma takiej książki. Albo po prostu nie mogę sobie przypomnieć, bo wyparłam z pamięci ten zły wybór.

4. Popularny gatunek literacki, po który rzadko sięgasz.
Nigdy nie czytałam horrorów, bo się za bardzo boję. Ale nawet gdybym się nie bała to i tak bym nie czytała. Jakoś mnie nie ciągnie do tego gatunku. Poza tym nie czytam kryminałów. Bez jakiegoś szczególnego powodu.

5. Popularny bądź uwielbiany bohater, którego nie lubisz.
Na początku chciałam napisać Rowana, ponieważ wszyscy się nim zachwycają. Jednak pomyślałam o innym bohaterze tej książki i proszę bardzo - Chaol. Nie, po prostu nie.


 6. Popularny autor, do którego nie jesteś przekonany.
Kiedy wszyscy zachwycali się Hopeless i Losing hope byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej autorki i mówiłam, że nie będę czytać  książek. Co prawda dalej ich nie przeczytałam, jednak mam już za sobą dwie książki tej autorki (never, never i novmeber 9) i obie bardzo mi się podobały.
Są autorzy, którzy są popularni i których książek nie czytałam, ale jakoś nie czuję by miało się to zmienić. Jednak uważam, że najpierw powinnam przeczytać książkę, aby ocenić autora.
 


7. Popularny wątek/motyw, którego masz dość.
Mam dość irytujących bohaterek, które tkwią w trójkącie miłosnym, są biedne i użalają się nad sobą, aż nagle dochodzi do przemiany 'niczym w Dziadach' i chcą zmienić świat i pokonać kogoś, kto jest nie do pokonania.

8. Popularna seria, której nie chcesz czytać. 
Sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku autorów, do których nie jestem przekonana. 
Jest wiele książek, których nie planuje czytać. Jednak mogę być pewna tylko jeśli chodzi o 50 twarzy Grey'a.

9. Mówi się, że "książka jest zawsze lepsza od filmu", ale który film lub serial podobał ci się bardziej niż książka. 
Wiele osób wspomina o "Zostań, jeśli kochasz", ale mnie film też nie porwał. Słyszałam też, że Nerve jest dużo lepsze jako film - niestety, książki jeszcze nie przeczytałam, więc nie mogę porównać. Łatwiej byłoby napisać o filmach, gorszych od książek.

Jeśli jesteście chętni na wykonanie tego tagu to zachęcam! Chętnie przeczytam wasze opinie o moich odpowiedziach - i oczywiście wasze własne odpowiedzi na te 9 pytań. Tak btw to dlaczego jest ich 9 a nie 10? Nieparzyste liczby są takie niepraktyczne.

uściski, kasia x

sobota, 18 marca 2017

ZAKAZANE ŻYCZENIE // JESSICA KHOURY

 "Opowiedziana na nowo baśń tysiąca i jednej nocy."



Kiedy zobaczyłam nazwisko autorki Zakazanego życzenia, małe trybiki w mojej głowie zaczęły pracować. Kojarzyłam to nazwisko, jednak oprócz tego, że gdzieś je już widziałam, nie wiedziałam nic więcej. Dopiero później zorientowałam się, że napisała książkę, którą czytałam już w 2014 roku. Była to Geneza i pamiętam, że bardzo podobał - i wciąż podoba - mi się pomysł na tę książkę. Kupiłam ją nawet później za 15 zł. Grzech byłoby nie wziąć. Wiem. Wmawiam to sobie. Na pewno do niej kiedyś wrócę, bo Zakazane życzenie było magiczne i jestem zakochana w stylu pisania autorki. Gdyby tylko nie trzydzieści innych książek, które czekają w mojej biblioteczce i kolejnych, które planowane są w tym roku. Ten rok to premiery cudownych książek. Nie narzekam, ale mój portfel coś tam jęczał.

Po przeczytaniu recenzji Moni, stwierdziłam, że nie mam po co pisać mojej opinii, bo wszystko napisała cudownie i całkowicie się z nią zgadzam. Ale powiedziała, że przeczyta więc here i am.

Odnosząc się jeszcze raz do posta Moniki, nie mogę nie wspomnieć, że ja również kocham bajki. W listopadzie kończę osiemnaście lat i najchętniej wciąż bym chodziła do kina na bajki Disney'a. Kupowała gazety z księżniczkami i wieszała plakaty książąt w całym pokoju. Ubierała koronę i czarowała różdżką. Oglądała 101 dalmatyńczyków na kasecie. Matura za rok, studia i rzeczywistość jakoś średnio mnie interesuje.

Jak widzę w księgarni bajki a w nich piękne ilustracje, to moje serce się roztapia i najchętniej kupiłabym je wszystkie.

Wiele filmów i książek jest właśnie inspirowanych bajkami, baśniami i legendami znanymi nam z dzieciństwa. Pamiętam, że w dzieciństwie (teraz też o c z y w i ś c i e) bardzo lubiłam Aladyna. Jasmine'a była jedną z moich ulubionych księżniczek a sam pomysł nadal jest cudowny. Także książka z tym motywem - i w zasadzie z każdym motywem, który znam z dzieciństwa - jest cudownym pomysłem.

Książkę przeczytałam już prawie 2 tygodnie temu a dopiero teraz coś tutaj tworzę ale hej, lepiej późno niż wcale. Jestem prawie pewna, że wszyscy już tę książkę przeczytali, ale może ktoś, kiedyś, przez przypadek tutaj trafi i przeczyta.

Co powinniście wiedzieć przed przeczytaniem tej książki? 
To, że to dziewczyna jest potężnym dżinem. 
Aladyn, znany nam z bajki, pozostaje złodziejaszkiem z ulicy.
A ludzie i dżinny pozostają w stanie wojny.


"Skrywane przez stulecia tajemnice, baśniowy świat skrzący magią, niebezpieczeństwo i miłość wbrew wszelkim zasadom."

Po pierwsze, książka jest całkowicie w moich klimatach. Magia, magia i jeszcze raz magia.
Tak jak wspomniałam na samym początku, styl autorki w tej książce jest znakomity. Nie wiem jaki jest jej sekret, ale czytając od razu przenosiłam się do wykreowanego przez nią świata. Poza tym, że cały czas byłam zachwycona i oczarowana światem i jego przedstawieniem - bo wbrew pozorom, to nie zawsze idzie w parze - to totalnie przepadłam kiedy autorka opisywała proces wydostawania się z lampy czy spełniania życzenia. Magia, dym, potęga i nieskończoność. W wielkim skrócie.

Przyznam, że główny bohater - i o dziwo główna bohaterka - mnie nie irytowali, co w książkach dla młodzieży, rzadko się zdarza. Powiem więcej! Nawet polubiłam Aladyna, Zahre i oczywiście księżniczkę Kaspidę i jej cały 'girl squad', który był genialny.

Ostatnie 30 stron czytałam szybiutko na przerwie w szkole, więc główne starcie między dżinami a ludźmi średnio pamiętam ale z tego, co pozostaje mi w głowie, to wydaje mi się, że czułam niedosyt. A pisząc to marzę, o książkach tego typu z wykorzystaniem innych bohaterów moich ukochanych bajek. Małej syrenki na przykład. Naprawdę miałam kiedyś obsesje na punkcie tej bajki.

Jedna z lepszych jednotomowych książek jakie czytałam, także jeśli jeszcze nie czytaliście - w co szczerze wątpię - to zachęcam.
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawicie jakiś ślad w komentarzu i do następnego razu!


uściski, kasia x

sobota, 4 marca 2017

NAZNACZENI ŚMIERCIĄ // VERONICA ROTH


"Naznaczeni śmiercią, naznaczeni stratą. Wyzwoleni przez miłość."


Przyznam, że napisanie opinii o książce, którą się przeczytało wcale nie jest takie łatwe. Zwłaszcza, że nie pisze się o wydarzeniach, aby ich nie zaspoilerować. Zwłaszcza kiedy nie potrafi się ubrać w słowa, czy w tym wypadku tekst, swoich myśli. To chyba największy problem.

Ponadto uważam, że łatwiej jest napisać o trylogii czy serii. Jak wiadomo - książek jest więcej. Mieliśmy - prawdopodobnie - więcej czasu aby poznać świat czy bohaterów. Ale stwierdziłam, że moje przemyślenia na temat całych trylogii czy nawet serii będą pojawiać się wtedy, kiedy wszystkie książki będą już dostępne. Po zakończeniu tej książki, myślę, że będzie drugi tom. Ale zanim wyjdzie, prawdopodobnie zdążę zapomnieć wszystko co chcę tutaj napisać.

Także zapraszam na krótkie podsumowanie Naznaczonych śmiercią.

Nie wiem jak jest w przypadku książek w miękkiej okładce, jednak na tych w twardej nie ma opisu książki. Jest tylko fragment z niej. Ale kto by się tym przejmował.

9 planet w całej galaktyce. Jedna z dwoma wrogimi ludami. Thuvhe i Shotet. Dwóch bohaterów. Akos i Cyra. Ich losy są od siebie zależne. I wkrótce się spotkają.


"Jestem z Shotet. Jestem ostra jak odłamek szkła i tak samo krucha. Opowiadam kłamstwa lepiej niż prawdę. Widzę całą galaktykę, ale nigdy jej nie dostrzegam."



Przyznam, że miałam problem z przeczytaniem kilkunastu pierwszych stron. Wydaje mi się, że to z powodu tylu nowych nazw i imion, które są dość nietypowe i trudne - przynajmniej dla mnie - do zapamiętania. Jednak im dalej czytałam, tym łatwiej było mi "wbić" się w tę historię.

Plus za to, że wydarzenia przedstawiane są z perspektywy zarówno Akosa, jak i Cyry. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby więcej bohaterów brało w tym udział, ale nie narzekam. Bardzo lubię kiedy książki mają podział na taką narrację. Szybciej i przyjemniej się je wtedy czyta.

Szczerze mówiąc, bardzo podoba mi się pomysł. Galaktyka. Planety. Ogólnie fascynuje mnie wykreowany przez autorkę świat. Chciałabym wręcz poznać inne planety-narody i ludzi, zamieszkujących je. Czytałam chyba tylko jedną książkę - Fobos - w której występuje taki motyw.
Ciekawi mnie też nurt, który posiadają mieszkańcy tych planet. Nie jestem pewna czy napisanie jaki on jest - zwłaszcza głównych bohaterów - będzie spoilerem czy nie. Wolę nie ryzykować. Jednak ten nurt i ich zdolności bardzo mi się podobały.

Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Zwłaszcza po zakończeniu. Jednak jeśli autorka zakończy te książki, tak jak zakończyła Wierną, to nie kupię więcej jej twórczości.
Bohaterowie mnie nie denerwowali i mam nadzieję, że się to nie zmieni. Bo szczerze mówiąc mam dość irytujących bohaterów.

Czytaliście? Zamierzacie? Dajcie znać w komentarzach, na instagramie, gdziekolwiek.


uściski, kasia x

piątek, 24 lutego 2017

TRYLOGIA ZŁA KREW // SALLY GREEN

"Harry Potter to fikcja"


Na początku muszę zaznaczyć, że nie nazwałabym tego recenzją książek. Raczej moją opinią, moimi przemyśleniami. Co mi się podobało, a co nie w tej trylogii. Wiem, że ludzie nazywają właśnie to co wymieniłam wyżej recenzją, ale nie, to nie jest recenzja. Problem z pisaniem takich rzeczy jest taki, że streszczanie fabuły jest bez sensu. Ale jednak trzeba coś napisać, żeby ktoś kto będzie czytał, wiedział o czym w ogóle piszę. Więc zaczynam.

Zła krew // Dzika krew // Prawdziwa krew

Anglia. Współczesny świat. Czarodzieje i czarodziejki. Czarownicy i czarownice. Biali i czarni. Dobrzy i źli. Nastoletni bohater - Natan. Jednocześnie biały i czarny. Nazywany półkodem. Rada Białej Magii ścigająca jego oraz jego ojca - najpotężniejszego czarownika. Trzy dary, dzięki którym będzie mógł w pełni władać swoimi mocami.

Jeśli to wam nie wystarcza do sięgnięcia po tę trylogię, to zapraszam do przeczytania mojej opinii.
Każda książka jest dodatkowo podzielona na części. Pierwsza z nich, mianowicie Sztuczka, jest napisana w bardzo ciekawy sposób. Czujesz się bohaterem. Jakbyś to ty wykonywał wszystkie te czynności. Zrozumiecie, jak przeczytacie te kilkanaście stron. Później jest już pisane "normalnie". Jeżeli komuś by się nie spodobał ten styl. Mnie się podobał, było to coś innego niż zazwyczaj. Ponadto ja lubię takie "udziwnienia".

Całą trylogię przeczytałam w 3 dni. W ten sam dzień, w którym kończyłam jedną część, zaczynałam drugą. I nie spałam po nocach. Co dobre trylogie robią z człowiekiem.



"Rzeczy nie są dobre czy złe same w sobie.
Są takie, jakimi nam się wydają."


Natan jest uwięziony w klatce. Bity. Poniżany. W książce występuje wiele brutalności, okrucieństwa i nienawiści. Jednak są to rzeczy realne. Występują one i w naszym świecie. Owszem, w książkach pojawia się wiele rzeczy, które uznałabym za złe. Rzeczy, które nie wyobrażam sobie, bym mogła kiedykolwiek zrobić, czy doświadczyć. Jednak to świat, w którym nic nie jest do końca czarne ani białe. Złe ani dobre. Bohaterzy dokonują wyborów, ponieważ muszą ich dokonać. Robią to, ponieważ muszą to zrobić. Nie wiem czy to ich usprawiedliwia, czy nie. Nie oceniam ich pod tym względem. Każdy robi to, co musi zrobić.

Po trylogii Grisza i wielu błędach językowych, które miałam w swoich egzemplarzach, tę trylogię czytało mi się tak płynnie. Opisy i dialogi bardziej podobały mi się w Złej krwi, bo nie oszukujmy się, w trylogii Grisza były one dość banalne. Jednak nawet gdyby nie były, to i tak autorka stosuje bardzo dobre opisy. Może nie znalazłam w tych książkach głębokich cytatów, jednak styl autorki był w porządku. Ale w sumie co ja tam wiem. Jestem przecież tylko siedemnastoletnią dziewczyną, która siedzi pod kołdrą i próbuje napisać co czuła czytając tę trylogię. Co ja mogę wiedzieć na temat opisów, przedstawienia wydarzeń i stylu autorki.

Przejdźmy do bohaterów bo muszę ponarzekać na Annalise i napisać wam, jak świetny jest Gabriel. 
Jak już poznałam Gabriela, co nastąpiło pod koniec pierwszej części trylogii, czyli w Złej krwi, to czytałam szybciutko, żeby dowiedzieć się o nim jak najwięcej. To jeden z tych bohaterów, który jest po prostu cudowny. Po prostu. Jest i tyle. Natomiast Annalise denerwowała mnie najbardziej chyba w drugiej części. Stwierdziłam wtedy, że jak żaden z bohaterów jej nie zabije, to sama to zrobię.

Ponadto, mam jedno pytanie, na które nigdy nie dostanę odpowiedzi. Jednak, nie powstrzyma mnie to przed jego zadaniem. Dlaczego ostatni tom ma najmniej stron z całej trylogii? Naprawdę chciałabym wiedzieć. A jeszcze bardziej chciałabym, aby wydarzenia w nim zawarte, były opisane bardziej szczegółowo. Bo niestety czuję niedosyt po pewnym wydarzeniu. Już nie mówiąc o samym zakończeniu.
Dziękuje bardzo Klaudii za polecenie tej trylogii, ponieważ gdyby nie ona, prawdopodobnie nigdy bym o niej nie usłyszała - a tym bardziej - nie przeczytała. Faktycznie, ta trylogia jest bardzo mało znana, zarówno w Polsce - jak i z tego co widziałam na tumblr - za granicą. Tak, od razu po przeczytaniu tych książek przeglądałam obrazki i teksty z tej trylogii na tumblr. Musiałam się pozbierać, bo moje serduszko było złamane. Co w zasadzie przewidziałam, czytając te książki. Przewidziałam, że będzie złamane. Ale nie sądziłam, że aż tak. Dziękuje Sally Green.

Jeżeli czytaliście lub planujecie przeczytać to byłoby mi bardzo miło, gdybyście dali mi o tym znać, tutaj lub na instagramie. Jeśli nie czytaliście to zróbcie to. A jeśli nie zamierzacie, to wiedzcie, że jest mi bardzo smutno. Myślę, że Klaudii też byłoby smutno. Więc czytajcie, bo jest to naprawdę warta uwagi trylogia. Może nawet jedna z lepszych jakie czytałam. Nie znajdziecie tutaj schematów, jak w każdej innej młodzieżówce. I nawet jeśli czytaliście już książki, w których występują czarodzieje i magia, chociażby takiego Harry'ego Pottera - to wiedzcie, że te książki są zupełnie inne. Wiem, że brzmi to banalnie ale naprawdę nie spotkałam się jeszcze z podobnymi książkami. Jedynie wątek z wiedźmami z serii Szklany Tron przychodzi mi tutaj na myśl ale nie zwracajcie na to uwagi. Czytajcie i przekonajcie się sami!


uściski, kasia x

sobota, 4 lutego 2017

// KSIĄŻKI, KTÓRE CHCE PRZECZYTAĆ PONOWNIE //

Zacznijmy od tego, że przeczytałabym jeszcze raz prawie wszystkie książki jakie czytałam. Prawie. Ale z tych wszystkich, wybrałam moje ulubione, które czytałam już jakiś czas temu. Zaczynamy!
Na początku 3 cudowne trylogie:

  • Diabelskie maszyny [Mechaniczny Anioł, Książę i Księżniczka]

Jest to jedna z moich ulubionych trylogii. Czytałam ją w 2014 więc naprawdę potrzebuje do niej wrócić. Uwielbiam zarówno Willa jak i Jamesa. James i jego uroda to życie. Prawda? Aż musiałam kupić sobie zakładkę od tojko!